O sterylizacji zwierząt

Izabella Szolginia o sterylizacji zwierząt

 

Czy powszechna sterylizacja rozwiąże problem bezdomności mówi Izabella Szolginia, dyrektor Schroniska dla Zwierząt w Bydgoszczy, wiceprezes OTOZ ANIMALS 

Sterylizacja to warunek konieczny, by zmniejszyć skalę bezdomności zwierząt w Polsce?

Sterylizacja jest według mnie najskuteczniejszą metodą zapobiegania nadpopulacji. Aby zrozumieć rozmiar problemu, można narysować na kartce schemat dwóch par psów lub kotów różnej płci i poprowadzić symbole z każdej skojarzonej pary, obrazujące potomstwo. Gdyby założyć, że z każdej pary przyjdzie na świat jedynie czworo potomstwa, to postęp geometryczny będzie przerażający!.

Czy sterylizuje się zwierzęta w bydgoskim schronisku?

Od wielu lat prowadzimy stuprocentową sterylizację dorosłych psów i kotów obu płci, zwierząt które opuszczają nasze schronisko.

Zwierzęta trafiające do schroniska są odrobaczane i szczepione. Po około 2 tygodniach kwarantanny przeprowadzamy zabieg sterylizacji u dorosłych psów i kotów obu płci. Dopiero po tym zabiegu i po krótkiej rekonwalescencji zwierzę może być oddane do adopcji. Oczywiście chore zwierzęta się leczy i dopiero po wyleczeniu mogą być poddane temu zabiegowi.

A co ze zwierzętami, które się zagubiły?

Odpowiedzialni właściciele wiedzą, że ich zwierzęta mogły trafić do nas i powinni się zgłosić w ciągu 14 dni (jest to czas kwarantanny po szczepieniach). Później zwierzęta trafiają na zabieg i po rekonwalescencji sa gotowe na znalezienie nowego domu z odpowiedzialnym właścicielem.

O ile zmniejszyła się liczba zwierząt w schronisku w efekcie prowadzonego programu sterylizacji?
Liczba przyjmowanych miotów szczeniąt spadła tak, że rzadko przybywają do nas maluchy. Całkowita liczba zwierząt w schronisku niestety nie zmniejszyła się, ale wpływ na to mają też inne czynniki. Przybywają do nas też psy z okolicznych gmin, z którymi Miasto Bydgoszcz po9dpisało odpowiednią umowę.

A może duża liczba zwierząt w schronisku to dowód na to, że sterylizacja nie jest skutecznym narzędziem w walce z bezdomnością?

Ludzie pozbywają się zarówno zwierząt wysterylizowanych, jak i niewysterylizowanych. Zgadzam się, że odpowiedzialność właścicieli to sprawa pierwszorzędna, dlatego powinien być obowiązek trwałego znakowania zwierząt. Sterylizacja to jednak, według mnie, sprawa najważniejsza. Statystyki dotyczące liczby zwierząt trafiających co roku do schronisk w kraju są przerażające. Sterylizując, można chociaż ograniczyć liczbę młodych, gdy tymczasem sankcji karnych za pozbycie się zwierzęcia – nawet zaczipowanego – nie ma żadnych!
Podoba się Pani idea masowej sterylizacji psów i kotów?

To nie jest kwestia moich upodobań. Uważam,że idealnym rozwiązaniem byłoby podjęcie przez wszystkie gminy w Polsce jednolitego, rzetelnie wykonywanego programu. Zacząć można od schronisk, w których powinno surowo egzekwować się obowiązek  sterylizacji zwierząt przekazywanych do adopcji. Wiąże się to jednak  z kosztami, które obligatoryjnie musiałyby ponieść gminy.

Sterylizować powinno się tylko zwierzęta bezdomne czy wszystkie?
Uważam, że wszystkie, również te które już mają właścicieli i nie pochodzą ze schronisk. Zmniejszenie liczby trafiających do schronisk zwierząt oznaczałby spadek kosztów utrzymania schronisk, a co bardzo ważne, w wielu przypadkach podniosłoby dobrostan zwierząt. Bezmyślnie rozmnażając zwierzęta domowe i oddając ich potomstwo do schronisk, często nie zdajemy sobie sprawy, że kosztami ich utrzymania obciążamy wszystkich podatników. Nie mówiąc już o cierpieniu stęsknionych za właścicielem zwierząt, często długo czekających na dom.

 

W skali kraju, przy liczbie psów i kotów liczonych w milionach, program masowej sterylizacji to chyba  gigantyczne koszty. Kto mógłby go sfinansować?
Po pierwsze – gminy, które zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt mają ustawowy obowiązek wykonywania programów zapobiegających bezdomności zwierząt. Część kosztów mogłyby  też na siebie wziąć organizacje i stowarzyszenia, które  mogłyby współpracować z prywatnymi lecznicami, np. wydając talony na tańsze zabiegi dla osób niezamożnych (to się już dzieje, ale na zbyt małą skalę).

OTOZ Animals, o.Kuj.pom w ubiegłym roku (2018) wydał ponad 700 takich talonów na wysterylizowanie wolno żyjących kotów.

Może to nie będzie popularne co powiem, ale uważam, że gminy powinny mieć taki obowiązek, nałożony na nie zgodnie z ustalonym prawem i środki na ten cel powinny się znaleźć. Dodajmy, że sterylizacja po prostu się „opłaci”, bo zmniejszyłyby się koszty utrzymania zwierząt w schroniskach. Pośrednio zwiększy się też bezpieczeństwo publiczne, zwłaszcza w małych miejscowościach i na wsi (mniej wałęsających się bezpańskich psów).

Za sterylizację zwierząt domowych powinni płacić ich właściciele?

Powinno być tak:  chcesz mieć psa – ponosisz koszty. Uważam, że jeżeli szczeniak jest adoptowany  ze schroniska, to właściciel powinien dostać ulgę na zabieg.

Ludzie zwierząt nie sterylizują, bo się o nie boją…

Niesłusznie. W naszym schronisku mieliśmy tylko w ciągu kilku lat jeden przypadek padnięcia  po sterylizacji, ale to dlatego, że właściciel przyniósł nam suczkę z zaawansowanym ropomaciczem i na ratunek było za późno. Dowodzi to jedynie słuszności sterylizacji. Gdyby suczka była wcześniej wysterylizowana, do tragedii by nie doszło.  Poza tym tylko sporadycznie zdarzają się komplikacje – głównie z powodu rozlizywania sobie ran pooperacyjnych przez zwierzęta niedopilnowane przez właścicieli .
Ludzie w Polsce nie sterylizują zwierząt, bo zbyt mało na ten temat wiedzą. Regularnie odwiedzam bydgoskie szkoły, mam spotkania z uczniami. O ile na 100 dzieci wszystkie wiedzą o szczepieniach ludzi  to zaledwie dwójka wie coś o chorobach zakaźnych u zwierząt! Reszta słyszała co najwyżej o wściekliźnie. Jeśli coś wiedzą o sterylizacji, to tylko dzięki temu, że wcześniej miały już spotkanie z pracownikiem naszego schroniska… Poziom wiedzy dorosłych niestety nie jest dużo wyższy.

Mity i fakty o sterylizacji; link poniżej

2019-04-12T15:24:43+02:00